Trzech nowych kapłanów powiększyło grono ojców należących do Zakonu Paulinów. W sobotę, 27 maja, w bazylice jasnogórskiej paulińscy diakoni przyjęli sakrament święceń kapłańskich z rąk abpa Wacława Depo, metropolity częstochowskiego.
Byli to:
br. dk. Jacek Chamernik
br. dk. Onufry Alchovik pochodzący z Białorusi
br. dk. Jakub Szymczycha.
„Jezus bardzo mi zaufał obdarzając mnie kapłaństwem - mówi o. Jakub Szymczycha - Czuję się z tego powodu głęboko wzruszony i też dźwigam na sobie ogromną odpowiedzialność, jaka wypływa z sakramentu święceń, bo od dziś zwracają się do mnie ‘ojcze’, a więc Jezus mi zaufał, obdarzając mnie swoimi dziećmi, których imion być może nigdy nie poznam, a za które będę odpowiedzialny, które będę musiał pocieszyć, obdarzyć sakramentami, wyspowiadać, nakarmić Ciałem i Krwią Chrystusa, nakarmić słowem Jezusa. To jest bardzo odpowiedzialne, poważna sprawa przede mną, ale ufam, że Jezus i Maryja będą mnie wspierać tak, jak do tej pory, a Duch Święty będzie mnie umacniał na drodze kapłaństwa”.
„Po prostu nie wiem, co się dzieje - mówi wyraźnie poruszony o. Jacek Chamernik - Serce gdzieś zagubiłem, rozum zwariował całkowicie, wszystko inne gdzieś też pogubione, nie da się tego opowiedzieć... duże przeżycie, ogromne. Te słowa z dzisiejszych czytań jakoś mnie tak bardzo uderzyły, takie piorunujące, i takie też ustawiające moją, rozpoczynającą się drogę kapłaństwa. To, żeby po prostu iść do ludzi, to że jestem powołany, żebym sobie to jakoś uświadomił, to, że nie będzie zawsze lekko, no i to pocieszenie ze strony Jezusa, że ‘jestem z Tobą na zawsze, że będę Cię pocieszał, że jesteś moim przyjaciele, którego nigdy nie zostawię’. To jest naprawdę pocieszające”.
„Kapłaństwo Chrystusowe na pewno jest piękne i ja tego będę doświadczał przez całe swoje życie - mówi o. Onufry Alchovik - Będę posłany na Białoruś, kraj, który jest bardzo zlaicyzowany i mam nadzieję, że w tej miejscowości, w której będę pracował swoją posługą, przy pomocy Bożej, uda się tym ludziom przywrócić wiarę i wrócić ich do Kościoła”.
„Kościół wzywa nas do tego, byśmy byli wierni powołaniu, temu, które Bóg nam zlecił, dlatego też będziemy prosić Boga, aby ta łaska, którą On im darmowo daje, w nich się rozwijała, by nigdy w swoim życiu nie sprzeniewierzyli się temu powołaniu, które Bóg im zlecił tutaj na ziemi do wypełniania, by dla każdego człowieka, bez względu na to, gdzie będą służyć, zawsze potrafili być braćmi. To jest bardzo ważna rzecz. Także to, by nie lękali się współczesnego świata, bo gdziekolwiek pójdą, zawsze jest w tym miejscu Chrystus i zawsze są ludzie, którzy na Chrystusa czekają - podkreśla o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów.
„Jak są święcenia kapłańskie, to tylko trzeba się cieszyć - mówi o. Grzegorz Prus, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Ojców Paulinów na Skałce w Krakowie - W tym roku jest trzech braci, ale jeszcze później będą święcenia w Kijowie, w lipcu. Bardzo jest to zawsze radosna chwila dla seminarium, najbardziej oczywiście dla samych braci, którzy zostają kapłanami. W tym roku taki ciekawy kontekst Maryjny, dużo rocznic maryjnych, 300-lecie koronacji, święcenia odbywają się dokładnie w tym miejscu, gdzie była ta koronacja, czyli w bazylice jasnogórskiej. Wypada życzyć tym naszym młodym ojcom, żeby byli kapłanami Maryjnymi, żeby Matka Boża ich inspirowała, żeby ich ciągle pobudzała do gorliwej służby, i żeby mieli ducha maryjnego w sobie, i głosili dobrze Jej cześć, Jej imię dzisiaj, bo Matka Boża jest zawsze aktualnym programem dla kapłana”.
*
Uroczysta Eucharystia, której przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, rozpoczęła się o godz. 10.00 w jasnogórskiej bazylice.
Zebranych powitał o. Grzegorz Prus, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Ojców Paulinów na Skałce w Krakowie.
W homilii abp Wacław Depo, zwracając się do braci diakonów mówił: „Pozwólcie, że przywołam osobiste odkrycie, jeszcze z moich lat seminaryjnych w Sandomierzu. Znalazłem taki tekst, tuż przed święceniami, oto te słowa: ‘być kapłanem, znaczy zgodzić się na, wprost przerażającą, obecność Boga w moim życiu’. Przerażająca obecność Boga w życiu i posłudze, a to oznacza, że to sam Bóg działa i jest zawsze pierwszy w porządku miłości, w opatrywaniu serc złamanych. To On pierwszy oczyszcza i przebacza, i prowadzi ludzkie sumienia, to On daje radość i nadzieję na życie wieczne, to z Niego jest moc, a nie z nas”.
„Przywołajmy w tym miejscu słowa, które wypowiedzieli w ostatnich latach następcy św. Piotra - papież Benedykt XVI i Ojciec Święty Franciszek: Kapłaństwo nigdy nie może być sposobem na zabezpieczenie sobie życia. Jeżeli kapłaństwo jest dla kogoś drogą do uzyskania większego, osobistego prestiżu, opacznie zrozumiał od początku sens tej posługi. Jeżeli ktoś chce przede wszystkim zaspakajać własne ambicje, osiągnąć osobisty sukces, zawsze będzie niewolnikiem samego siebie i opinii publicznej. Aby cieszyć się poważeniem, będzie musiał schlebiać, będzie musiał mówić to, co się ludziom podoba, będzie musiał dostosowywać się do zmieniających mód i opinii, pozbawiając się w ten sposób podstawowego odniesienia do prawdy, a w przyszłości potępi nawet to, co dziś wychwala i przyrzeka. Człowiek, który w taki sposób żyje, kapłan, który w taki sposób postrzega swoje kapłaństwo, nie kocha naprawdę Boga, ani bliźnich, a jedynie samego siebie, i paradoksalnie w końcu traci samego siebie. Kapłaństwo, pamiętajmy o tym zawsze, zasadza się na tym, żeby mieć odwagę i do śmierci mówić Bogu ‘tak’, ze świadomością, którą trzeba umacniać każdego dnia, że właśnie wtedy postępujemy zgodnie z wolą Boga, gdy zanurzamy się w tę wolę, i nie tylko nie zostajemy pozbawieni naszej niepowtarzalnej osobowości, lecz przeciwnie, będziemy coraz bardziej zagłębiać się w prawdę naszego bytu i naszej posługi” - podkreślił metropolita częstochowski.
Pod koniec Mszy św. słowa podziękowania i życzeń wypowiedział o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów.
W imieniu nowo wyświęconych kapłanów podziękowania dla wszystkich, którzy obecni byli na drodze do kapłaństwa, wypowiedział o. Onufry Alchovik.
Na Eucharystii obecni byli paulini nie tylko z Polski, ale z zagranicznych placówek, którzy towarzyszyli w rożny sposób paulińskim klerykom na ich drodze do kapłaństwa. Obecny był o. bp Stanisław Dziuba, paulin, biskup diecezji Umzimkulu w Republice Południowej Afryki, o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów, a także poprzedni generałowie Zakonu; definitorzy Kurii Generalnej Zakonu Paulinów; przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra. Na uroczystość przybyli także kapłani, księża proboszczowie z rodzinnych parafii nowo wyświęconych kapłanów, siostry zakonne, rodzice, rodzeństwo, krewni, przyjaciele oraz bracia klerycy wszystkich roczników z WSD na Skałce.
Oprawę muzyczną przygotował Jasnogórski Zespół Wokalny ‘Cantus’ pod dyr. Przemysława Jeziorowskiego.
*
Formacja kapłanów trwa w Zakonie Paulinów 7 lat. Po wstąpieniu do Zakonu kandydaci na przyszłych ojców paulinów rozpoczynają najpierw prenowicjat w Krakowie na Skałce. Po nim rozpoczyna się roczny nowicjat w Żarkach - Leśniowie k. Częstochowy. Uwieńczony jest on pierwszymi ślubami zakonnymi, po których następuje 6-letni okres formacji duchowej i studiów filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Duchownym na Skałce w Krakowie. Po piątym roku składają śluby wieczyste i przyjmują święcenia diakonatu. Po szóstym roku - stosownie do woli Kościoła - przyjmują święcenia kapłańskie.
Pytany o mniejszą ilość wyświęcanych w tym roku kapłanów o. generał Arnold Chrapkowski zauważył, że wszystkie zgromadzenia dotyka dziś brak powołań. „To Bóg też daje nam jakieś znaki, dla jeszcze większej naszej gorliwości kapłańskiej i zakonnej. Dziękować trzeba Bogu za każde powołanie, a my powinniśmy właśnie być dla współczesnego świata takim bardzo jasnym, czytelnym znakiem tej bezinteresownej służby w posłudze kapłańskiej dla drugiego człowieka” - powiedział o. Arnold Chrapkowski.
„Oczywiście zauważamy tendencje taką w skali całego kraju, że ta liczba powołań kapłańskich i zakonnych się zmniejszyła - potwierdza o. Grzegorz Prus - Zawsze jest tylko to pytanie, czy nie ma powołań, czy nie ma odpowiedzi? Pan Jezus na pewno powołuje tyle, ile potrzeba ludzi, natomiast tych kandydatów, tych kształcących się, przygotowujących jest mniej i nie ma jednej odpowiedzi na to, dlaczego? Na pewno powiemy - cywilizacja, kwesta sytuacji w rodzinach, na pewno wyjazdy za granicę części młodzieży, na część może podziałać także i zgorszenie jakieś, którego ktoś doświadczył w Kościele, brak przykładu. Są różne powody, tych powodów jest dużo, tu nie ma jednej odpowiedzi, ale przychodzą, są i Pan Jezus na pewno powołuje”.
o. Stanisław Tomoń
Art. ze str. jasnagora.com