O. Kamil Cichocki zmarł 23 lipca, w wieku 84 lat, w 59. roku życia zakonnego i 49. roku kapłaństwa.
Uroczystości pogrzebowe o. Kamila Cichockiego odbyły się w czwartek, 25 lipca na Jasnej Górze. Mszy św. pogrzebowej w bazylice o godz. 11.00 przewodniczył bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy arch. częstochowskiej. W koncelebrze byli m.in. bp Stanisław Dziuba, biskup diecezji Umzimkulu w RPA, paulin; o. Michał Lukoszek, wikariusz generalny Zakonu Paulinów, oraz przełożeni paulińskich klasztorów. Na Eucharystię przybyli przedstawiciele rodziny zmarłego, ojcowie i bracia konwentu jasnogórskiego, siostry zakonne, przyjaciele i znajomi zmarłego paulina.
Życiorys zmarłego odczytał o. Paweł Przygodzki, sekretarz generalny Zakonu Paulinów. Kończąc zaznaczył: „O. Kamil Cichocki pozostanie w pamięci swoich współbraci oraz ludzi świeckich, jako dobry i sumienny kapłan oraz przykładny zakonnik, szanowany i ceniony przez wielu paulin, sługa Jasnogórskiej Pani, której chwałę głosił w niezliczonych naukach misyjnych, rekolekcyjnych i homiliach. Potrafił zjednywać sobie ludzi i zasługiwać u nich na szacunek i wdzięczność. Miał wielu przyjaciół i tyle samo życzliwych mu ludzi, zwłaszcza w Wieruszowie, do którego zawsze bardzo chętnie wracał”.
„Tak to już jest, że pośród tysięcy pielgrzymów, którzy przychodzą tutaj na Jasną Górę, zdarza się, że w pielgrzymce do tego klasztoru przychodzi śmierć - mówił w homilii bp Andrzej Przybylski - Ona przychodzi jak samotny pielgrzym. Nie wiadomo kiedy przyjdzie, nie witają jej ze szczytu jasnogórskiego. Nie wiadomo kiedy przyjdzie i nie wiadomo do kogo zastuka. Tak jak teraz, spokojnie i cicho przyszła śmierć w pielgrzymce do jasnogórskiego klasztoru i akurat z woli Boga zastukała do serca i duszy śp. o. Kamila. Ale tak jak każdy pielgrzym przychodzi tutaj na Jasną Górę, żeby Boga przez Maryję, prosić o nowe życie, tak mocno wierzymy w to, że kiedy tutaj, do tego klasztoru przychodzi śmierć, przychodzi właśnie po to, żeby temu po którego przyszła, przynieść w imieniu Boga nowe życie”.
W dalszej części homilii, biskup Przybylski mówił, że śmierć może mieć dwa kolory, że może być czarna lub biała: „W ludzkiej tradycji, w ludzkich zwyczajach, w ludzkich obrzędach pogrzebowych, my ludzie ubraliśmy śmierć w czarne kolory, ale kiedy czasem o śmierci czyta się w doświadczeniu świętych i mistyków, to u nich śmierć wygląda zupełnie inaczej. Wielka francuska mistyczka Marta Robin, która kilkadziesiąt lat żywiła się tylko Komunią Świętą, ocierając się o śmierć wspominała: ‘to ludzie ubrali śmierć na czarno, a ja widziałam śmierć, śmierć jest biała, śmierć jest jasna, śmierć nas prowadzi do Domu Ojca’. Od czego zależy czy śmierć nasza i śmierć Ojca Kamila będzie czarna czy biała? Na pewno nie zależy to od samej śmierci, bo jak śmierć przychodzi, to ona nas nie osądza. To nie śmierć będzie nas kiedyś osądzała, ale Pan Bóg nas będzie sądził. Śmierć jest tylko takim momentem, kiedy człowiek musi stanąć przed trybunałem Bożym, przed sądem Bożym i warto to sobie również na tym pogrzebie przypomnieć”.
„Ten kogo życie było jasne, uczciwe, kogo życie było czyste, ten będzie miał czystą, jasną, białą śmierć, a ten kogo życie było brudne, grzeszne, nieczyste, podwójne, pełne cwaniactwa i grzechów musi stanąć przed trybunałem Bożym z pewnym lękiem, żeby jego śmierć nie była czarna. Ale nikt z nas pewnie nie jest tak mocno przekonany, że czeka go na pewno biała śmierć, bo wszyscy jesteśmy słabi i grzeszni, i dzięki Bogu ten trybunał, przed którym staniemy nie jest trybunałem ludzkim, ale trybunałem Bożym”.
„Przyszła do Ojca Kamila, jak samotny pielgrzym na Jasną Górę, śmierć, ale przyszłą, by przynieść mu nowe życie i o to nowe życie dla niego chcemy bardzo Boga prosić, przywołując Jego miłosierdzia. Chcemy prosić Boga, wstawiając się za niego, bo staje przed trybunałem Bożym. Prosić by jego śmierć była tak biała, jak ten pauliński habit, który dziesiątki lat nosił, którego bielą i jasnością świadczył przez całe swoje zakonne życie, w tylu klasztorach i w tylu miejscach i pośród tylu ludzi. Miłosierny Boże, prosimy Cię spraw, żeby ta śmierć, która przyszła po Ojca Kamila była biała” - prosił bp Andrzej Przybylski.
Po Eucharystii, obrzędy pogrzebowe nad trumną zmarłego odprawił o. bp Stanisław Dziuba. Kondukt żałobny przeszedł na cmentarz św. Rocha w Częstochowie. Tam, w grobowcu paulińskim, zostaną złożone doczesne szczątki zmarłego paulina.
(Żródło: Biuro Prasowe Jasnej Góry)